niedziela, 5 czerwca 2011

Dzien - 5

"Jestem juz w Budapeszcie" wystukuje na komorce zaraz po przekreceniu kluczem w drzwiach mieszkania na koncu swiata, jak zawsze po powrocie pisze do mamy, Asi i Kasi. Ide do kuchni, nastawiam wode na herbate, Boze juz prawie polnoc a ja jutro od rana mam szkolenia. Spac, spac, spac, wypakuje sie kiedy indziej, albo w ogole, bo w koncu z wypakowania trzeba bedzie sie zapakowac...


Nie, tym razem nie zaspalam, naprawde, moze dlatego ze zaczynalismy o 12stej. W kazdym razie ja bylam wyjatkowo wczesniej, kawa, dwie lyzki cukru, wlaczam komputer i zaczynamy. Zawsze kiedy wyjezdzam gdzies na dwa, trzy dni wracajac boje sie otworzyc skrzynki mailowej, nie zeby wszystkie te maile byly wazne, tylko dlaczego wypada na nie wszystkie odpisac? Nie zeby wszystkie byly na temat, ale wrzucenie ich wszystkich do spamu tez nie jest rozwiazaniem, w koncu kazdy przypadek traktujemy personalnie prawda? szczegolnie gdy kopiuje i wklejam te sama notke...
Witam!
Dziekuje bardzo za zainteresowanie nasza oferta, prosze czytac dokladnie!
pozdrawiam serdecznie
A.S.


Znowu przekrecam klucz w drzwiach, zbiegam z klatki schodowej i ruszam żwawo w strone przystanku tramwajowego. Noc jest ciepła, ponad 25 stopni, aż żal wsiadać do 4ki. Czas goni, jade do Asi na plotki. Czasem zastanawiam się jak to możliwe, że właśnie tutaj, w Budapeszcie nad Dunajem poznałam Asie, urodzona Poznaniankę? Dlaczego nigdy na siebie nie wpadłysmy gdy byłam na zakupach w Starym Browarze, tylko tutaj w środku Eropy odebrałam ja z dworca autobusowego pewnej wrześniowej, ciepłej nocy? Dlaczego najważniejszych w życiu ludzi spotykam przez przypadek? A może to życie jest taka serią przypadków, których nie możemy zaplanować, a nawet jeśli próbujemy z całych sił, to w pewnym momencie i tak okazuje się, że wiatr spraw przedziwnych popycha nas w zupełnie inna strone, zupełnie lepsza stronę.

Asia sie cieszy, obudzilam ja, ale i tak zaczyna od bardzo dobrego, polskiego zwyczaju i zaparza swieza herbate...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz