wtorek, 16 sierpnia 2011

Dzień 60


Salta niedawdno wróciła z wesela w pobliskim Duszanbe. Wesele było bardzo tradycyjne, bardzo tradycyjna byla i rodzina. Dziewczyna pochodziła z domu dyplomatów, chłopak pochodził z rodu potentatów naftowych. Ślub był jak Bóg przykazał w domu pana młodego z rodziną panny młodej w pierwszym rządzie. Ona miała pochylona głowę, on stał wypięty jak paw.

Przeglądam zdjęcia z wesela, ona wciąż ma pochyloną głowę, on wciąż stroszy się. Pytam dlaczego? Salta ze spokojem odpowiada, „bo jest kobietą”. Jakoże nie była to dla mnie wystarczająca odpowiedz, drąze temat. „No, ale co z tego, że ona jest kobietą?”, to, że „przynosi nieszczęscie” słysze odpowiedź.

Całe życie wierzyłam, że mam więcej szczęścia niż rozumu, nigdy bym nie pomyślała ze jako KOBIETA moge przynosić pecha, no tak, zawsze cos miałam wspolnego z kotem, nawet bym powiedziała ze tym czarnym, ale bez przesady, od razu zeby nieszczeście? Salta spokojnie tłumaczyła dalej, bo widzisz kobieta musi byc posłuszna i pokorna, ona sama sobie nie da rady wiec powinna zawsze patrzeć się w dół. Jakby, jak młody, przyjeła postawe pełną dumy, rodzina pana młodego odesłała by ja pędem do domu. Przytakuje, i udaje ze rozumiem, nie nie rozumiem ni ciut, ciut.

Salta siada i zaczyna maczać chleb w herbacie, potem znowu tłumaczy „Slub z reszta był i tak udany, para młoda znała się przedtem, oboje wyrazili zgode na poczynania swatki, spotkali się trzy razy, trwało to może z miesiąc”. „Słucham?” pytam z niedowierzaniem, „miesiąc?!?”

Miesiąc liczy sobie 30 dni, od dwóch miesięcy byłam w Kazachstanie, moje życie zmieniło się znacząco, przywykłam i odwykłam, zrozumiałam i wciaż się dziwie. Myślę sobie co można w życiu zrobić przez miesiąc:
- napisac licencjat
- obronic prace magisterska
- przejechac przez Europę
- nauczyć się czytać po rosyjsku
- zapisać się na kurs salsy
- schudnąć 3 kilo
Nigdy nie myślałam, że przez miesiąc można poznac swojego przyszłego męża i wyjść za mąż. Nie myślałam, zanim nie przyleciałam do Kazachstanu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz