sobota, 16 lipca 2011

Dzień 32

Słowo na S. SEKS. Słowo na S. Przywykliśmy do słowa na s. Jest z nami na codzień, jest w reklamach, w telewizji, w gazetach, w sejmie, w programach edukacyjnych dla młodzieży, w wypowiedziach autorytetów moralnych, w sypialni, w kuchni, w pokoju i w łazience. Jest zupełnie naturalne, zaakceptowane, nasze. Slowo na S. SEKS. Nie, nawet nie wywołuje zmieszania, czy czerwonych pąsów na twarzy. Jest naturalne, przychodzi łatwo, odchodzi łatwo. Jest to jest, nie ma też nie problem. Słowo na s. to norma, zupełnie zwyczajna część naszej codziennej mowy.

W Kazachstanie troche inaczej. Słowo na S to nie taka łatwa sprawa. Nie rozmawia się o nim w domu, nie mówi się tego mamie, wypowiada się szeptem koleżance czy koledze, bo jak tato uslyszy to może byc bura. Każda porządna dziewczyna powinna zachować czystość do ślubu, potem w ciągu roku urodzić dziecko więc s. to bardziej obowiązek niż nasze hulaszcze przyjemności w sypialni, w kuchni, w pokoju czy w łazience. Edukacja seksualna? Kto by widział, żeby takie rzeczy w szkole?!? Nie ma mowy.

A jak nie ma mowy, to i jest ciekawość. Młodzież pełna życia i wigoru daje upust swoim fantazjom właśnie w mowie. W czasie konferencji cokolwiek bym nie powiedziala, kwestie bardzo nawet odległe wywoływały chichot. Nie wiedzialam o co chodzi, sama nie widząc związku, pytam innych trenerów. Odpowiedz jest prosta, „bo przez chrypkę powiedziałaś cos co moglo zabrzmieć jak cos innego co wywołało takie skojarzenie i to znaczy właśnie to”. Prawie jakby robili penisa z marchewki. Kojarzy się tu wszystko z wszystkim. Każdy skecz, piosenka, dowcip ociera się o słowo na s. A ja nie widze związku, nie wybucham śmiechem i nie łapie humoru.

Pod koniec dnia podchodzi do mnie Ira, jedna z trenerek i mowi, „bo widzisz, u was w Europie to jak sie chce to można, można mieć chłopaka i z nim mieszkać, można kochać kogoś i się z nim kochać nie przynosząc plamy na honorze rodziny, my nawet nie możemy za bardzo rozmawiać o seksie w domu, więc jak jest okazja to wszystko się nagle kojarzy”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz