czwartek, 12 maja 2011

Dzien - 19

Dzisiaj na ekranie swojego komputera w pracy ustawilam odlicznie do wyjazdu z Budapesztu. 17 dni. Wiem ze przyszly rok bedzie niesamowity, pelen wrazen, ze wszystko bedzie dobrze, ze bedzie super, ze... wciaz wyjazd z Budapesztu bedzie nalezal do ciezkich.

Setka wspomnien to malo powiedziane, znajome ulice i miejsca, znajome twarze i wspolne chwile. Przyjaciele jakich malo, tak naprawde uwielbiam Budapeszt. To ze znalazlam sie tu przez przypadek sprawia ze sytuacja jest jeszcze bardziej komiczna. Nie, nigdy nie przypuszczalam ze zamieszkam nad Dunajem, a nawet gdy myslalam o tym szczodrym dorzeczu to raczej nie o Wegrach. Wsrod bratankow znalazlam wiecej niz sie spodziewalam, ale los lubi platac figle... wyjezdzam. Nienawidze wyjezdzac... Jedyna nadzieja to ze sie kiedys wszyscy spotkamy, niewiadomo kiedy ani gdzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz