niedziela, 31 lipca 2011

Dzień 43

Frustracja, F-R-U-S-T-R-A-C-J-A, stan gdy emocje siegają zenitu, gdy już niczego się nie chce, gdy najlepiej byłoby usiąść na środku drogi i zacząć i krzyczeć, i płakać. Frustracja przychodzi wlasnie wtedy, kiedy nie trzeba, wlasnie wtedy, kiedy najlepiej by było zachować spokój. Wtedy też, pomimo najlepszych chęci spokój się gdzieś chowa i racjonalność nagle po prostu milknie.

Panna na F. ostatnio bywa moim częstym gościem, nie żeby wrażliwość kulturalna zawodzila, nie żeby nawet bylo się na coś konkretnego skarzyć, jednak kropla drąży skałe, jednak to że ktoś się spoźnia pół godziny na kazde spotkanie, jednak to że maila tutaj sie czyta a nie odpowiada na,  że płaci się za cos innego co się dostaje, że mowi się jedno a robi cos zupełnie innego... I tak, na poziomie kognitywnym wiem, ze to różnice kulturowe i wszyscy ludzie maja dobre intencje, jednak zostaje poziom emocjonalny, jednak serce nie słucha, jednak ono wstaje i drze się - BASTA, Be A eS Te A!!! Rozumm tylko mówi, że w oparciu o wcześniejsze doświadczenia i badania na temat szoku kulturowego to jest normalne i że podobno  minie. 

pytanie kiedy, pytanie czy do tej pory po prostu nie wybuchne.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz