O: Dostalam sie do Kazachstanu
T: O... (i po chwili) gratuluje?
Tak, zaczynam odliczac dni, czeka mnie kolejna podroz zycia. Nigdy nie myslalam ze po powrocie z Indii zdarzy mi sie wyjechac znowu do Azji i to na ponad rok. Pewnie pytanie "Dlaczego Kazachstan?" i proba odnalezienia odpowiedzi bedzie sie tu jeszcze przewijac. Wysylajac aplikacje przede wszystkim myslalam o nieopisanej przestrzeni, o wolnosci i unikalnosci miejsca.
Czy to przeznaczenie, czas pokaze. Wrozka raz powiedziala mi ze przez trzy lata nie wroce do Polski, 2011/12 bedzie drugim rokiem na walizkach, rokiem kiedy codziennie rano pytam sie siebie czy juz wiem gdzie chce byc, dokad zmierzam. Czasem boje sie ze w pogoni za kolejnym nietuzinkowym doswiadczeniem zostawiam w tyle to co najwazniejsze. W strachu postanawiam sobie ze kolejna przystan bedzie ostatnia, a gdy tam dobijam na horyzoncie pojawiaja sie kolejne miejsca, kolejne mozliwosci, kolejne szanse ktorych az strach nie wykorzystac. Totez pakuje manatki, siadam na walizce by w koncu sie domknela i biegne na pociag, samolot obiecujac sobie ze to poraz ostatni.
Nie wiem czego szukam ani co znajde posrod stepow, nie wiem czy to przeznaczenie rzuca mnie w kolejne miesca czy sami tworzymy nasze przeznaczenie. Wiem ze za 25 dni bede w Azji ubozsza o sny, bogatsza o nadzieje. Pewnie zaplacze i zatesknie nie raz, pewnie zazdrosc bedzie zzerac mnie od srodka na wiesc o kolejnych zareczynach, kolejnej imprezie nad jeziorem, kolejnym wyjsciu do pobliskiego pubu. Wiem tez, ze gdybym zostala tu, tesknota za niepoznanym nie dalaby mi spokoju.

Jeszcze w Szkole Sredniej podczas jednej z wystaw fotografii zobaczylam zdjecie mlodej Kambodzanki. W latach 70tych armia Pol Pota doporowadzila do smierci 30% spoleczenstwa Kambodzy, wciaz Kambodzanie sa najszczesliwszym spoleczenstwem na swiecie. Chcialam kupic zdjecie dziewczynki, rozmawialam o tym z jednym z ogladajacych, ktory okazal sie byc artysta. Koniec koncow dostalam zdjecie w prezencie na Wielkanoc, wciaz wisi w moim pokoju. Zawsze kiedy zastanawiam sie co robic, jaka droge wybrac patrze na nie i mysle sobie ze szczescie to sposob patrzenia na swiat.
Niech podroz do Kazachstanu napelni moj plecak usmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz